W naszej firmie często mawiamy „Ekoenergetyka jest zmianą” i dużo w tym prawdy. Zmieniają się nasze produkty, rozwijają procesy, powstają nowe projekty… wreszcie ludzie, którzy tworzą tą unikalną mozaikę kompetencji, wiedzy i pasji napędzają się nawzajem do innowacji i kreatywności. Żadnego dnia nie da się powtórzyć poprzez „kopiuj-wklej”. I mówiąc szczerze, jesteśmy z tego dumni! W ten sposób nasza praca jest ciekawa, pełna wyzwań i małych, codziennych sukcesów.
Gdzie jeszcze, niemal każdego tygodnia, znajdziemy bogactwo zmian i nowości? W strukturze organizacyjnej! Po części dzięki onboardingowi nowych pracowników, który odbywa się 2 razy w miesiącu, ale również za sprawą przyjaznej polityki transferów wewnętrznych. Bardzo ważne jest dla nas, aby wspierać pracowników w poszukiwaniu swojej drogi zawodowej – zapewniając możliwość awansów pionowych i poziomych. Jak wyglądają kulisy #EKOTransferów opowiada Kacper Wojtyszek, tytan rekrutacji wewnętrznych w Ekoenergetyka-Polska S.A.
KS: Kacper w marcu świętujemy Twoją 2 rocznicę pracy – gratuluję! W tym czasie brałeś udział w 3 procesach rekrutacyjnych, a każdy zakończył się sukcesem! Skuteczność 100% 😊 Opowiedz jak to się stało, że dołączyłeś do #EKOzałogi i jak wyglądała Twoja ścieżka kariery przez ostatnie 24 miesiące?
KA: Swoją przygodę z Ekoenergetyką zacząłem w marcu 2020 r. To śmieszny zbieg okoliczności, ponieważ na początku roku 2020 złożyłem CV na kierowcę taksówki EVITY, niestety nie miałem doświadczenia. Specjalistka ds. HR złożyła mi jednak ofertę na Pomocnika Montera w Dziale Produkcji Ładowarek. Byłem bardzo szczęśliwy, że otrzymałem taką szansę, więc decyzja nie mogła być inna – spróbowałem swoich sił w tym obszarze. Koledzy na produkcji chętnie dzielili się ze mną wiedzą i tak, w niedługim czasie z pomocnika stałem się Monterem, gdzie mogłem poznać produkt, proces produkcyjny i nabyć pierwszych doświadczeń. Po ponad roku dostałem informację, że będzie poszukiwany Specjalista ds. Jakości. Ośmielony poprzednim sukcesem złożyłem CV i czekałem na odpowiedź. Przeszedłem proces rekrutacyjny, a po rozmowach z nowym przełożonym i rekruterem dostałem feedback oraz…. ofertę pracy w charakterze Młodszego Specjalisty ds. Jakości! Początek przygody w jakości wspominam bardzo dobrze. W tym okresie zdobyłem uprawnienia SEP do 1kV oraz osiągnąłem swój cel odnośnie samodzielnego odbioru wyrobu gotowego. Postawiłem na dalszy rozwój… 🙂 Ze względu na to, że firma mocno się rozwija, moją uwagę przykuła oferta na stanowisko Doradcy Techniczno-Handlowego z językiem angielskim. Znałem produkt, od podszewki, mówiąc kolokwialnie od kuchni – więc po raz kolejny postanowiłem zaaplikować na nowe stanowisko. Tym razem także czekał mnie standardowy proces rekrutacyjny, a dodatkowo także test sprawdzający. Po przejściu wszystkich etapów – zaproponowano mi pracę. Tak znalazłem się tu, gdzie jestem obecnie.
KS: Jaka była reakcja Twoich ówczesnych przełożonych, kiedy sygnalizowałeś chęć rozwoju i transferu wewnątrz firmy?
KA: Przełożeni podchodzili do tematu bardzo wspierająco – za każdym razem stawiając na mój rozwój. Dlatego żaden z nich nie zawetował mojej zmiany stanowiska. Uważam jednak, że w takich przypadkach inicjatywa w większości musi wyjść od pracownika. Wyznaje zasadę: „samo nic do nas nie przyjdzie”. Liczy się proaktywna postawa i poszukiwanie swojej drogi. U mnie zainicjowanie tematu zmian zawodowych zawsze rozpoczynało się od przeglądania ofert pracy, a także rozmów z kolegami z innych obszarów firmy. Tu też kolejne potwierdzenie jak ważne jest budowanie relacji, które mogą zaprocentować w każdym momencie.
KS: Po 3 zmianach od niedawna pracujesz jako Doradca Techniczno-Handlowy w Biurze Ofertowania. Na czym polega ta praca?
KA: Obecnie zajmuję się między innymi wsparciem w przygotowaniu ofert handlowych (opracowaniem części merytoryczno-technicznej), biorę udział w spotkaniach organizacyjno – technicznych z klientami, doradzam w zakresie rozwiązań technologicznych, biorę czynny udział w spotkaniach handlowych i negocjacyjnych. Pracuje tu niewiele ponad miesiąc, ale na razie jestem pozytywnie zaskoczony.
KS: Jak zdobyte na Produkcji i w Jakości doświadczenie procentuje w obecnej roli?
KA: Nie przesadzę, kiedy powiem, że przydaje się ono każdego dnia. Znajomość produktu daje bardzo wiele – zwłaszcza, kiedy mówimy o tak skomplikowanej i zaawansowanej technologii. Uważam, że w przypadku niektórych stanowisk rozpoczęcie kariery „na dole” drabiny daje ogromną przewagę w przyszłości. I to się tyczy wielu branż. Jasne, że nie każdy ma taką możliwość. Tym bardziej tą wskazówkę kieruję do osób, które rozpoczynają lub dopiero planują swoją ścieżkę kariery. To bardzo ważne gdzie odbędziecie praktyki i staże, czy gdzie podejmiecie swoją pierwszą pracę etatową. To może wpłynąć na cały Wasz późniejszy rozwój, więc jak to mówią: „you must choose but choose wisely”. Wierzę, że takie doświadczenie pomaga także w lepszej współpracy z innymi. Mając szerokie doświadczenie łatwiej jest nam zmienić perspektywę, postawić się w czyjejś sytuacji i zrozumieć argumenty drugiej strony.
KS: Twoja droga może być inspirująca dla wielu osób będących w podobnej sytuacji. Kij jednak zawsze ma dwa końce. Co było największym wyzwaniem przy pierwszym i drugim transferze wewnętrznym?
KA: Dla mnie wyzwaniem jest zawsze wdrożenie oraz nauczenie się wszystkich podstaw, które są fundamentem do tego, by w przyszłości wypełniać powierzone mi zadania bez większych przeszkód. Po prostu dużo czasu zajmuje mi „odnalezienie się” na nowym stanowisku. Pytanie czy to coś niezwykłego? Myślę, że dla każdego nowo zatrudnionego – bez względu czy z rekrutacji wewnętrznej czy zewnętrznej – początki w nowej roli to pasmo nowości. Oczywiście, znając produkt, technologię, kulturę organizacyjną już kilka rzeczy na liście mamy odhaczone na wstępie. Każdy zespół pracuje jednak inaczej. Nigdy nie możemy do końca powiedzieć „wiem na czym polega Twoja praca” samemu nie będąc na tym samym stanowisku.
KS: Mając za sobą nie jedną, a dwie udane rekrutacje wewnętrznie, jakiej rady udzieliłbyś osobom, które zastanawiają się nad zmianą działu, lub nad aplikowaniem do #EKO?
KS: Powiem krótko, a będzie to rada uniwersalna. Najlepsze, co możecie dla siebie zrobić, to nie bać się zmian, bo to one sprawiają, że się rozwijamy i stajemy się lepszymi ludźmi. Z rekrutacją do firmy jest podobnie. Nie warto obawiać się pracy w firmach technologicznych, w obszarze elektromobilności. Nawet jeżeli na pierwszy rzut oka wydaje się to przytłaczające, to za każdym sukcesem spółki stoją ludzie, a tu w Ekoenergetyce mamy naprawdę świetny – dzielący się wiedzą zespół.
KS: Wiem, że e-mobility to nie tylko twoja praca, ale także pasja. Co jeszcze napędza Cię do działania? Jakie masz hobby i zainteresowania?
KA: Do działania napędza mnie chęć pogłębiania wiedzy z różnych dziedzin. Mam wiele hobby i mógłbym tu wymieniać bez końca, ale są to głównie: treningi siłowe oraz bieganie, uwielbiam gotować, jestem pasjonatem kina, składam również zestawy LEGO z kultowej serii „STAR WARS” 🙂 Moje hobby zależy, także od pory roku, gdyż zajmuje się ogrodnictwem, gdy jest wiosna/lato, ale także jestem miłośnikiem grzybobrania na jesień/zimę.