Czym zajmuje się Product Manager w Biurze Rozwoju Oprogramowania?
To jest bardzo dobre pytanie, bo sama nazwa stanowiska może niewiele mówić. Można byłoby odpowiedzieć po prostu – rozwojem produktów, natomiast z czym ten rozwój się wiąże, to już zależy od samego produktu. Dziś jako Product Managerowie zajmujemy się głównie definiowaniem wymagań klienta -wewnętrznych i zewnętrznych – oraz przekładaniem tego na produkty natomiast niejednokrotnie wiąże się to z tym, że musimy „przesiąść się” na inne role. Często mamy możliwość niemal jak projektanci oprogramowania usiąść z zespołem i porozmawiać jak pewne rzeczy można zorganizować. Głównym elementem wyróżniającym product managerów od np. project managerów jest nasz bardzo bliski kontakt z produktem – mamy realny wpływ na to, jak ten produkt finalnie będzie wyglądał. Wewnątrz działu zajmujemy się również usuwaniem wszelkich przeszkód i utrudnień w realizacji prac zespołów, aby ich praca przebiegała w jak najbardziej efektywny sposób. Ciężko mi jest wyznaczyć granicę zakresu naszych prac, bo on jest bardzo szeroki. Dlatego staramy się szukać ludzi elastycznych, kandydaci z dobrym backgroundem technicznym będą miały możliwość m.in. konfigurowania naszych produktów. Tu muszę zaznaczyć, dla osób, które tego do tej pory nie robiły, to nie jest trudne – tylko tak groźnie brzmi.
Jakie są najważniejsze umiejętności i kompetencje, które pozwalają wykonywać tę pracę?
Priorytetową i kluczową umiejętnością jest budowanie i utrzymanie dobrych relacji z klientem oraz zespołem. Bardzo ważne jest to, aby klient niezależnie od tego, czy jest mały czy duży uzyskał taką samą jakość usługi. Podczas prowadzonych szkoleń z użytkowania naszego systemu istotną kwestią jest przekazanie wiedzy technicznej w przystępny i nie nadmiarowy sposób. Zależy nam na rozwijaniu świadomości klientów. Na rynku elektrycznych samochodów osobowych to np. edukowanie, że stacja jest tak zwanym sterowanym źródłem energii i to pojazd decyduje o tym, jakich parametrów w danym momencie potrzebuje. Dlatego nasza rola pośrednio to także kształcenie klienta w kontekście tego, jak rynek wygląda i jak korzystać z nowej technologii.
Czy Product Manager w obszarze IT musi być programistą?
Nie musi, choć jest to bardzo mile widziane, jeżeli miał programistyczne doświadczenia w przeszłości. Działamy w świecie programowania i jesteśmy częścią zespołu Biura Rozwoju Oprogramowania, w związku z tym łatwiej jest jak zna się te technologie. Jeżeli ktoś napisał w życiu chociaż kawałek kodu i wie jak to działa, to wymagania, które pozyskujemy od klienta, będzie umiał tłumaczyć na język oprogramowania i przedłożyć je zespołowi w sposób, który ułatwi mu pracę. Natomiast my sami kodu nie tworzymy. Musimy za to przenieść wymaganie biznesowe na wymagania funkcjonalne, a jakiekolwiek doświadczenia z oprogramowaniem w szczególności z obszarami embedded oraz backend, będzie niezwykle pomocne.
Czyli języki programowania nie są wymagane, ale mile widziane, a co z językami obcymi?
Uniwersalnym i najczęściej wykorzystywanym językiem obcym jest angielski, ale nawet jego znajomość nie musi być perfekcyjna. W zupełności wystarczy poziom, w którym swobodnie „dogadasz się” z Klientem z uwzględnieniem branżowego języka technicznego. Rozmowa telefoniczna, wysłanie maila czy zrozumienie dokumentacji technicznej – do tego wykorzystujemy języki obce.
Z perspektywy młodszego Product Managera, czego oczekujecie od osoby, która swoją podróż w tej ścieżce kariery rozpocznie u Was?
Myślę, że najbardziej odpowiednim określeniem będzie otwarty umysł i chęć do pracy. Tak naprawdę wszystko, czym my się posługujemy, wszystkie narzędzia i wiedza, to jest rzecz, którą można nabyć. Natomiast jeżeli ktoś nie będzie miał chęci do tego, żeby tą wiedzę zdobyć to nie pójdzie dalej. My dzisiaj szukamy kogoś, kto wejdzie troszkę w nasze buty i będzie nam pomagał w kwestii analizy wymagań, czy w obszarze budowania dobrych relacji z klientem oraz zespołem. Na stanowisku Product Managera warsztat buduje się przez lata, w wyniku poznawania i rozwijania produktu i technologii. Ciężko oczekiwać zaawansowanej wiedzy o infrastrukturze ładowania od osoby, która próbuje wejść na tę ścieżkę kariery. Warto podkreślić, że staramy się budować kompetencje w zespole z uwzględnieniem młodych talentów i silnych liderów, którzy chcą dzielić się wiedzą i bardzo dobrze uczą kolejne osoby. Mamy w zespole kolegów, z którymi pracujemy od lat kilku. W rozmowach często podkreślają, jak bardzo się rozwinęli, dzięki temu, że mieli od kogo się uczyć. Uważam też, że mamy bardzo dobrze zorganizowane procesy wdrożeniowe, które nie tylko pomagają nowej osobie zrozumieć technologię, z którą pracujemy, ale także umożliwiają zaaklimatyzowanie i integrację.
Co jest największym wyzwaniem w tej pracy?
Naszym największym wyzwaniem będą oczekiwania klientów. Bo to nasza rola, aby je poznać, a często także uświadomić klientowi, że nie wszystkie rzeczy są mu potrzebne. Zdarza się, że Klienci zamawiają funkcje, które nigdy nie będą przez nich używane, ale zapłacą za nie w produkcie. To my edukujemy i tłumaczymy, dlaczego czasem nie warto. Ostatni przykład? Klient uparł się, że chce autoryzację na ładowarce. Tłumaczyliśmy, że wizja kierowcy autobusu, który za każdym razem przed rozpoczęciem ładowania wychodzi z pojazdu, aby autoryzować się kartą, nie wpisuje się w efektywne korzystanie z produktu. Zainstalowaliśmy taki system, a klient finalnie z tej funkcji nie korzysta.. Dzisiaj na jego prośbę wyłączyliśmy tę funkcję z poziomu ładowarki. Dlatego najważniejszym elementem naszej pracy, a zarazem największym wyzwaniem jest to, żeby dotrzeć do klienta w taki sposób, aby uświadomić mu, czego on tak naprawdę potrzebuje. Inaczej mówiąc – zachęcamy do tego, aby Klient nie wydawał pieniędzy w przysłowiowe błoto. Naszą rola ma również wymiar wewnątrz działowy, gdzie staramy się stwarzać odpowiednie warunki dla efektywnej i skutecznej pracy naszych zespołów deweloperskich. Usuwamy wszelkie przeszkody, wyjaśniamy niejasne kwestie oraz organizujemy wewnętrzne procesy w taki sposób, aby praca naszych zespołów miała jak najefektywniejszy charakter.
A co przynosi największą satysfakcję?
Zdecydowanie produkt! Największą satysfakcję czujemy widząc fizyczny produkt, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej istniał tylko na ekranach naszych komputerów, a teraz widzimy jego pracę i wiemy, że realnie mieliśmy wpływ na jego powstanie. Cieszą oczywiście także telefony zadowolonych klientów po skończonych realizacjach oraz duma naszych zespołów, które niejako “doniosły” ten sukces dzięki wspólnej pracy.
Masz ponad roczną perspektywę spojrzenia na firmę z wewnątrz, dlaczego warto u nas pracować?
Jestem pod ogromnym wrażeniem rozwoju Spółki. Jak przychodziłem do pracy rok temu w infrastrukturze mieliśmy 1 budynek, dzisiaj mamy 3, a kolejne 2 są w realizacji, a to jest tylko rok czasu. Bardzo często w firmach taki przeskok twa lat kilka lub kilkanaście. Także branża, w której pracujemy jest innowacyjna, bardzo ciekawa i daje możliwości ogromnego rozwoju. My dzisiaj naszą pracą rozwijamy firmę, która definiuje rynek e-mobility. Jako Product Managerowie definiując wymagania klienta, a niejednokrotnie także nadając im kierunek – tworzymy ten rynek. Przykładem może być jedna z naszych niedawnych realizacji, gdzie dostarczyliśmy infrastrukturę ładowania, której nie ma nikt inny na świecie. Tworząc innowacje budujemy jednocześnie bazę wiedzy, która może być reużywana i wdrażana także u innych klientów. Bycie częścią tej elektromobilnej rewolucji to wartość sama w sobie.