Już rozpoczynając studia wiedziała, że będzie pracować w HR’ach. Ma plan na rozwój swojej kariery i konsekwentnie odhacza na liście kolejne zrealizowane pozycje: praktyki – praca – rozwój – ta dziewczyna nie zostawia spraw przypadkowi. Ogromne serce do pomagania łączy z miłością do zwierząt.
Aneta - Młodszy specjalista ds. personalnych dzieli się z nami swoimi początkami w Ekoenergetyce, a przy tym udowadnia, że dla Młodych Talentów droga do ciekawej pracy zawodowej wiedzie przez… praktyki studenckie. Zresztą – przekonacie się sami!
D: Cześć, Aneto! Pierwszy raz dołączyłaś do #TeamEko dokładnie rok temu. Najpierw jako praktykant, dziś już jako pracownik. Co zadecydowało, że pracujesz obecnie w dziale HR Ekoenergetyki?
A: Szukając praktyk wiedziałam, że nie wybieram tylko miejsca na chwilę. Przez całe studia słyszymy: „praktyki to jedno z ważniejszych doświadczeń edukacyjnych”. W moim przypadku nie były to puste słowa. Jasne, chciałam poznać ciekawą organizację, załapać pierwsze doświadczenie w „poważnej” pracy i poznać nowych, inspirujących ludzi... ale nie tylko. Ja szukałam miejsca, które da mi możliwość szybkiego wykorzystania w praktyce wiedzy zdobytej w uniwersyteckich aulach. Ja już wtedy wiedziałam, że chcę podjąć praktyki w dużej firmie, która ma apetyt na rozwój i konsekwentnie realizuje swoją wizję.
Jestem studentką Psychologii. To właśnie profil studiów ukierunkował mnie na zdobywanie doświadczeń w zakresie psychologii pracy, organizacji i zarządzania. Pewnie nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale to bardzo ciekawe studia dające szeroki wachlarz możliwości rozwoju. Mogłam szkolić się w poradni zawodowej, czy prowadzać testy psychologiczne dla kierowców, ale ja od zawsze wiedziałam, że chcę pracować w Dziale HR, więc nie było innej opcji. Praktyki miały mi otworzyć drzwi do dalszej kariery.
D: Możliwość realizacji praktyk to oferta kierowana w stronę Młodych Talentów przez różne firmy i instytucje. Poszukując swojego miejsca, co było dla Ciebie najważniejsze? Gdzie szukałaś opinii?
A: Odpowiedź może być tylko jedna – w internecie! Na początku zrobiłam research zielonogórskich korporacji. Pierwsze kroki to oczywiście media społecznościowe i profile na FB czy LI, ale także przeszukiwałam firmowe strony internetowe. W Ekoeneregtyce miło zaskoczył mnie fakt, że poza oficjalnym profilem firmy znalazłam także ten dedykowany ludziom, ich sukcesom, kulturze organizacyjnej czy działaniom charytatywnym. Pomyślałam wtedy, że skoro firma chce pokazywać swój zespół i doceniać jego osiągnięcia to jest to właśnie miejsce dla mnie!
D: Zaaplikowałaś i co dalej? Czy otrzymałaś telefon z magicznym „Pani Aneto, zapraszamy na praktyki”?
A: Niezupełnie. 😊 Wbrew obiegowej opinii, rekrutacja na praktyki nie jest wcale prostsza niż ta do pracy. Tu również należy przygotować swoje CV, a w przypadku początku drogi zawodowej doświadczenia, którymi można się pochwalić zwykle nie są bogate. Ja miałam to szczęście, że mogłam zamieścić w aplikacji informację o doświadczeniu rekrutacyjnym. Nie ukrywam, że wcześniej wysłałam swoje zgłoszenia do kilku firm. W ostateczności wybrałam trzy miejsca, które mnie najbardziej zainteresowały. Jednym z nich była właśnie Ekoenergetyka-Polska.
D: Dostałaś się tam gdzie chciałaś, prawda? Opowiedz mi proszę, jak wyglądał początek Twoich praktyk? „Udało się”- jak to powiedziałaś. Jednak „samo się” nie udało. Twój sukces jest Twoją zasługą!
A: Tak, to prawda - samo mi się nie udało. Moja rozmowa rekrutacyjna miała aż trzy etapy, a droga nie była ciężka, tylko długa. Chciałam pokazać się z jak najlepszej strony więc podeszłam poważnie do tematu. Rozmowy były bardzo przyjemne. Już wtedy wiedziałam, że system działania i podejście firmy do praktyk zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Dopiero, kiedy zaczęłam praktykę, dokładnie zrozumiałam, dlaczego moja rekrutacja tak wyglądała. Od początku Klaudia i Kaja wzięły mnie pod swoje skrzydła – poświęcały mi bardzo dużo uwagi, odpowiadały na różne pytania. Czułam się bardzo zaopiekowana przez cały dział HR. Nigdy nie było takiej sytuacji, że ktoś nie miał dla mnie czasu, bo przyszłam tutaj tylko na chwilę. Zależało mi na tym, żeby zdobyć jak najwięcej cennego doświadczenia. Uczestniczyłam w różnych zajęciach. Przykładowo Ania przygotowała specjalnie dla mnie lekcje na temat rekrutacji, a Dyrektor Działu HR, Natalia wytłumaczyła mi działanie wszystkich spółek. Cieszę się, że każda osoba z HR w jakiś sposób chciała dołożyć swoją cegiełkę do mojego rozwoju.
D: Wszyscy znamy stereotyp praktykanta, którego głównym zadaniem jest parzenie kawy i wpinanie dokumentów do segregatora. Czy podczas swoich praktyk doświadczyłaś czegoś podobnego?
A: Wręcz przeciwnie, otrzymywałam samodzielne zadania, a moje pomysły były brane pod uwagę. Pamiętam, że moja inicjatywa zaprojektowania naklejek na szafki pracownicze w ramach promocji programu poleceń, spotkała się z ciepłym przyjęciem i dostałam zielone światło na realizację. Bardzo się uciszyłam, i ze zdwojoną energią przystąpiłam do działania – w końcu to był mój pomysł! Miałam do zrealizowania 100 godzin. W praktyce wyszło tak, że przychodziłam na trzy dni w tygodniu po ok. 6-8 godzin i spędziłam w EKO łącznie 1,5 miesiąca.
D: A jak wyglądało Twoje wdrożenie? Czy miałaś czas i przestrzeń na udział w onboardingu?
A: Moje wdrożenie nie różniło się niczym od onboardingu etatowych pracowników. Od samego początku miałam zaplanowany czas, dzięki czemu czułam się pewniej w nowym otoczeniu. Dostałam pakiet startowy z różnymi gadżetami, w którym także znajdowała się agenda z rozkładem jazdy na najbliższe cztery dni. Każde spotkanie, w którym brałam udział, było bardzo ważne i wartościowe. Jednak dla mnie, najbardziej przydatne okazało się szkolenie dotyczące funkcjonowania naszej organizacji, poprowadzone przez Anię z Działu HR, a także wycieczka po firmie, dzięki której lepiej poznałam otoczenie i wiem, jakie działy znajdują się w poszczególnych budynkach. To bardzo ułatwia pracę! Szybko trafiłam też na EKOEN po pyszną sałatkę - koniecznie spróbujcie tej z gruszką! 😉
D: Od września do października 2021 byłaś na praktykach. Jak to się stało, że ponownie do nas wróciłaś?
A: Po zakończeniu praktyk Klaudia dmuchnęła w moje skrzydła, dając mi bardzo pozytywny feedback. Cieszyłam się, że miałyśmy przestrzeń do odbycia szczerej rozmowy i podsumowania tego fantastycznego czasu. Wiedziałam wtedy, że bardzo chcę tu wrócić. I tak też się stało! Nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. W czerwcu zadzwoniła do mnie Klaudia z informacją, że pojawił się wolny wakat dla Młodszego Specjalisty ds. Personalnych i zapytała się, czy chciałabym podjąć pracę na tym stanowisku. Jak myślisz, jaka była moja odpowiedź? Oczywiście, że się zgodziłam!
D: Znasz powiedzenie: „wspólnie zwykli ludzie mogą osiągnąć niezwykłe rezultaty”? Myślę, że idealnie pasuje do naszej firmy, ponieważ w Ekoenergetyce potrzebujemy osób z różnymi zasobami i talentami. Jaką cegiełkę do tego działania dokłada Dział Personalny?
A: Wiesz… ja naprawdę utożsamiam się z firmą! Często, gdy jedziemy razem z chłopakiem po Zielonej Górze, to mówię mu: „o, patrz, patrz! To nasze ładowarki! Zobacz jak ich dużo!”… i w tym momencie uśmiecham się sama do siebie. Ja także czuje swój udział w tym, że nasze produkty znajdują się już w ponad 150 miastach w Europie. Jasne, nie projektuję i nie produkuję stacji ładowania, ale mam inne ważne zadanie. Czuję się potrzebna i doceniona, a moja rola polega także docenianiu i dbaniu o naszą wyjątkową załogę. Skupiam się na polityce pozapłacowej i sprawach personalnych. Uważam, że w dzisiejszym świecie benefity to must have z korzyścią zarówno dla pracownika, jak i dla pracodawcy. W Ekoenergetyce mamy ciekawą ofertę benefitową, dzięki czemu jesteśmy w stanie odpowiedzieć na różne potrzeby naszych koleżanek i kolegów. Cieszę się, że jestem częścią firmy, która dba o pracowników. Jednym z przykładów są sytuacje losowe, takie jak choroba, czy nieszczęśliwy wypadek. Zawsze wtedy można liczyć na wsparcie firmy w różnej formie, także w postaci naszej obecności w szpitalu, czy kosza pełnego witamin z życzeniami powrotu do zdrowia. 😊
D: Część Twojej pracy to także pomoc charytatywna. Mogłabyś nieco o tym opowiedzieć?
A: Lubię pomagać i lubię pracę z ludźmi, dlatego też wybrałam psychologię. Więc tym bardziej jestem zadowolona, że część mojej pracy zawodowej związana jest z pomocą drugiemu człowiekowi. Bardzo się cieszę, bo już niedługo będę przeprowadzała swoją pierwszą akcję charytatywną w firmie. Będzie to „Akcja Bombka Marzeń”. Dla mnie to debiut, ale dla naszych pracowników to będzie już 5 edycja! W holu każdego budynku firmy, także w Warszawie, Poznaniu i Łodzi, staną choinki, na których zawieszone zostaną niezwykłe bombki. Wyjątkowe, bo każda z nich skrywać będzie jedno dziecięce marzenie. Prezenty przygotowane indywidulnie i w grupach trafią do dzieci z Pogotowia Opiekuńczego i Domu Samotnej Matki. Takie akcje dodają koloru i uśmiechu tam, gdzie los ich omyłkowo poskąpił. Gorąco wierzę, że właśnie takie gesty, zwłaszcza w okolicy Świąt, zmieniają nasze najbliższe otoczenie.
D: Akcja „Bombka Marzeń” to inicjatywa, dzięki której można wspólnie szerzyć dobro. Jak wspomniałaś, prezenty często przygotowywane są przez całe działy, dzięki czemu każdy z naszych pracowników może stać się na chwilę Świętym Mikołajem. O czym zazwyczaj marzą podopieczni?
A: Wydawać by się mogło, że wymarzone prezenty są bardzo wyszukane. W rzeczywistości okazuje się, że nasi podopieczni chcieliby dostać pod choinkę ciepły sweter, miękki koc czy nowy ręcznik. Taka informacja niezwykle rozczula. Myślę, że jest to cudowna inicjatywa. Szczególnie, że naprawdę niewiele trzeba, aby dziecięcy uśmiech pojawił się na twarzy. Jestem ciekawa, jakie marzenia będziemy spełniać w tym roku.
D: Czy prywatnie także lubisz angażować się społecznie?
A: Już jako mała dziewczynka lubiłam pomaganie. Od zawsze byłam wrażliwa na krzywdę. Zaczęłam od pomocy zwierzakom – chciałam pomóc każdemu napotkanemu na drodze bezdomniakowi. Niestety, w dziecięcym pokoju niewielu się ich zmieści. 😉 Kiedy mama wytłumaczyła mi, że w ten sposób nie odmienię ich losu - podeszłam do tematu kreatywnie. Robiłam prowizoryczne budy, legowiska, szukałam dla nich domu u sąsiadów. Swoje oszczędności wolałam wydać na karmę dla tych zwierzaków, przede wszystkim dla kotów. Takie były moje początki.
Każdej zimy można mnie było spotkać z kolorową WOŚPO’wą puchą na ulicach rodzinnej miejscowości. Pamiętam, że wieszając na szyi identyfikator wolontariusza byłam z siebie taka dumna. Dziś nadal gram z Orkiestrą… a już niedługo włączę się we wspólne działania Fundacji Ekoenergetyki na rzecz WOŚP. Historia zatacza koło. 😉
D: Gdybyś miała opisać Dział HR w 4 słowach,?
A: Gdybym miała wybrać cztery słowa, to z pewnością byłyby to:
- Pomoc – każdego kalibru: od codziennych małych podpowiedzi po inwestowanie czasu w rozwój współpracowników.
- Troska – ponieważ Dział HR dba o dobre relacje i atmosferę w swoim zespole, i wspólnie celebruje ważne momenty takie jak na przykład urodziny, czy rocznica pracy. Niby drobiazg, ale ile daje powodów do uśmiechu.
- Profesjonalizm – doceniam kiedy projekty mają swój cel, są zaplanowane i ustrukturyzowane, a pierwszym przykładem takiego działania był dla mnie program onboardingowy – to jak zostałam przyjęta było dla mnie niezwykle ważne.
- Otwartość - ponieważ Dział HR lubi kreatywne rozwiązania – tutaj rzadko można usłyszeć słowo „nie da się”, prędzej ktoś Ci powie „zróbmy to inaczej”.
D: Widać, że żyjesz swoją pracą i masz z tego niezłą frajdę, a co robisz w wolnym czasie? Co Cię nakręca i doładowuje życiowe baterie?
A: W ostatnim czasie najbardziej nakręca mnie moja praca magisterska, bo chciałabym ją już napisać i mieć to za sobą (śmiech). Mam nadzieję, że będziesz trzymać za mnie kciuki na obronie. A tak serio, to dużą część mojego czasu poświęcam mojemu szczeniaczkowi Abi. Dużo spacerujemy, najbardziej lubimy chodzić do lasu. Poza tym, robię świeczki sojowe. Wiesz, że świece sojowe są zdrowsze niż popularne parafinowe? I co najważniejsze – dłużej się palą. Lubię mieszać olejki i tworzyć różne kompozycje zapachowe. Moją ulubioną nutą zapachową jest cynamon. Idealny na zbliżającą się jesień.
Dziękuję za rozmowę!
Wywiad z Anetą Mokrzycką przeprowadziła Dominika Markowska.